Jeszcze się dobrze wiosna nie rozgościła, a już dziś (26.04.) pierwszy truskawkowy dzień w Głogowie. W miejscach, do których mieszkańcy już przywykli pojawiły się stragany, a na nich królowe polskiego lata - z tym, że na razie z Grecji. Cena taka sama jak w roku ubiegłym - 8,90 za pół kilograma. Może nie najniższa, ale za krajowe zapewne trzeba będzie zapłacić więcej.
Słodki zapach rozchodzi się na kilka metrów od straganów. Głogowianie zerkają i pytają o pochodzenie. Jedni na zakup się decydują, inni nie. - Pachnące, słodkie i smaczne - zachwala sprzedająca. - Ale najlepsze truskawki jakie mieliśmy, to takie długie, malinowe. Raz w sezonie szef je przywozi - dodaje.
Czy jest popyt? Na razie umiarkowany. Dla jednych jednak drogo, inni wolą poczekać na wysyp polskich truskawek, które właśnie zaczynają kwitnąć. My się skusiliśmy i... Są słodkie i smakują jak truskawki, choć mimo wszystko nie tak, jak te nasze, krajowe.
(EI)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz